Mijają tygodnie, ba... Mijają miesiące a Bartek nie wynurza się zza książek. Uczy się biedaczyna tak dużo, że nawet nie zauważył wiosny, która (mimo wiatru) rozgościła się mam nadzieję na dobre. Egzamin już, a może raczej dopiero w połowie czerwca zatem może zdarzyć się tak, że umknie mu też początek lata. W związku z powyższym zakupiliśmy coś na kształt małego biureczka oraz małej, nieco dostosowanej do kolorystyki sypialni- bo tam jest teraz przechowywania całej góry kodeksów- lampki kancelaryjnej lub jak kto woli bankierskiej.
Biurko/konsola/toaletka- Ikea
Przy którym znalazł swoje miejsce duszek
Wieża na ten tydzień
Wspomniana lampka
Jednocześnie nie mogę nie wspomnieć, że w weekend odbyła się tu mała sesja mieszkanka, którą niedługo zaprezentuję na łamach bloga. Od Pani fotograf :) Marty dostał mi się piękny bukiet tulipanów
Jedynym minusem są "dekoracje świąteczne", które jakoś nie mogą zyskać mojej sympatii- bynajmniej te dostępne w sklepach, dlatego postanowiłam zrobić własne i zamierzam sukcesywnie zamieszczać kilka propozycji w stylu "zrób to sam" :)
Tymczasem pokazuję to co mam :
Dwie owce (a może i barany) strzegące przepiórczych jaj
I pewną kwokę nie mogącą nigdzie zagrzać miejsca na dłużej ;)
Dziękuję Wam za komentarze i chciałabym podziękować wszystkim (już ni tylko Paniom- bo oto mam namacalny dowód, że jest pierwszy męski śmiałek mnie obserwujący) za liczne odwiedziny :)
Mnie najbardziej podoba się kwoka!Choć to nie Twoje dzieło.
OdpowiedzUsuńJa juz nie moge doczekac sie prezentacji :)) Ladnie wyglada ten duszek w tym miejscu, zreszta... one sa takie sliczne ze wszedzie wygladaja dostojnie :)
OdpowiedzUsuńMnie sie podobaja owce.. sa takie- pocieszne, patrze na nie i usmiecham sie :) Kwoka fajna !
Pozdrawiam Ewelinko :)
:) Nie, nie .. nie moje.. Moje dopiero planuję a właściwie szukam pomysłu :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Basiu- one wszędzie wyglądają dobrze.. a przede wszystkim- wizualnie nie zajmują miejsca :) I mimo że przybyło kilka mebli w sypialni, to tak biurko jak i krzesło są jakby ich nie było :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak wyglądałoby łóżko, którego nie widać ;) hhihi
A jak nazywa się biurko?? Nie mogę niestety go odszukać :(
OdpowiedzUsuńSuper się prezentuje to biureczko- małe, ale jak widać funkcjonalne i co najważniejsze pasuje do sypialni i tego krzesełka:) Już nie możemy się doczekać zdjęć od Pani fotograf i Twoich pomysłów na świąteczne dekoracje:) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńBardzo ladny kacik do pracy no i lampka bardzo w moim guscie. Zwrocilam uwage na ta roslinke w wazoni. Bardzo ladna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dagi
kwiatki zacne, ale te książki prawne... brrr :)
OdpowiedzUsuńAszu przyznam, że nie wiem jak nazywa się biurko, ale stało na ekspozycji na dziale sypialni i kosztowało równe 299zł w komplecie z szybą na blat- przy najbliższej wizycie w Ikei zwrócę uwagę i dam znać :)
OdpowiedzUsuńAni u Natalio- biureczko okazuje się być w sam raz- oboje staramy się nie przynosić pracy do domu, dlatego jest nam potrzebne głównie do prywatnych celów- co oznacza głównie- mieć miejsce na laptopa :-) a tych zmieszczą się aż 3 w szufladzie ;)
Dagi Maro- lampka to zakup w Leroy Merlin- dostępne w kilku kolorach, daje dużo światła i fajnie się wtapia w całość :) A ta roślinka to gałązka ( a może raczej gałąź ;) ) wiśni urwana na okolicznych polach :)
Panno eM - nie wyobrażam sobie domu bez kwiatów- może niekoniecznie tych doniczkowych ale tych kwitnących, a te książki= księgi to jakiś koszmar... Jako, że Bartek do umiejących zachować porządek niestety nie należy- walają się tu i ówdzie wraz z całą masą papierzysk, które doprowadzają mnie do szału... Jeśli szybciej osiwieję to one będą niewątpliwym powodem przedwczesnej jesieni na głowie ;)
Pozdrawiam wszystkich :)
Ale masz piekna tapete w kuchni;)
OdpowiedzUsuńwogole masz wszystko piekne;)
Pozdrawiam Asia
Dziękuję Joasiu :) Miło to słyszeć od kogoś kogo sama podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
E