poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kilka słów

Oczywiście na ślubie starałam się pamiętać o wszystkich wskazówkach zasłyszanych od pań z salonu sukien ślubnych - nie garbić się, siadać w określony sposób, wchodzić i wychodzić z auta wg nauczonego schematu, trzymać bukiet na wysokości biodra... Szkoda, że nie powiedziały mi bardzo oczywistej rzeczy - nie żuć gumy, bo przez cały pierwszy taniec mielę buzią jak krowa trawę ;)






5 komentarzy:

  1. Hhaaha tam sie guma nie przejmuj ;)
    Najwazniejsze ze mialas wspanialy dzien:)
    Wygladaliscie swietnie jak modele z Vouge....

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi- na szczęście nie było kamerzysty ;) i mamy tylko jeden filmik nagrany przez świadków aparatem...
    A co do zdjęć to oczywiście bardzo dziękuję, choć jak pewnie sie domyślasz - ja patrząc na większość z tych fotek widzę swoje mankamenty...

    OdpowiedzUsuń
  3. Guma nie ważna !! wygladałś przeuroczo ,życzę wszystkiego dobrego na Nowej Drodze Życia!!! ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewelino! A właściwie, to dziękujemy;) choć ja wciąż nie mogę się przyzwyczaić, do pewnych zmian.. Między innymi dwuczłonowego nazwiska, przez co cofnęli mi w pracy zwolnienie lekarskie, bo podyktowałam jedynie panieńskie ;)

      Usuń
  4. Piękna z Was para. Czytam właśnie całego Twojego bloga, jestem zachwycona Twoim dobrym smakiem. Strasznie żałuję, że nie piszesz już bloga, wiele mogłabym się od Ciebie nauczyć. Pozdrawiam Cie serdecznie . Iwona

    OdpowiedzUsuń