sobota, 1 stycznia 2011

Tak jakoś mnie naszło

Moje postanowienia noworoczne to przede wszystkim inwestycja w siebie i bynajmniej nie chodzi mi tu o rozwój i podnoszenie swoich kwalifikacji i wiedzy (to jest na stałe w moich życzeniach i planach) ale o większa aktywność fizyczną, ruchową... Przez swoje problemy z nogą właściwie cały rok 2010 przeleżałam odłogiem i powiem dosadnie- mam już dość nic nierobienia dla siebie samej... Dlatego wracam do tańca :):) 3 stycznia zaczynam - półtorej godziny tygodniowo. Dodatkowo raz w tygodniu zajęcia fitnessu ( mam nadzieję, że jakimś cudem je polubię, a jeśli nie to chociaż polubię efekty przez co będzie mi łatwiej zachować samodyscyplinę) no i basen- jak wspominałam muszę dość szybko opanować pływanie ...

Po miesiącu zrobię rachunek sumienia- między innymi dlatego piszę Wam o tym- muszę mieć czarno na białym, że się tego podjęłam, żeby nie mieć wykrętów :)

Plan na ten rok to podszkolić też niemiecki, ale to zamierzam od kwietnia....

Trzymajcie kciuki :):)
A tymczasem zdjęcie mojej żyrandolowej instalacji świątecznej- jemioła i kryształowe paciorki... wygląda cudownie, choć wiem, że jakość tego zdjęcia zrobionego telefonem może tego nie oddawać....
Stół- w oczekiwaniu na krzesła
Taras w niebiesko- białej odsłonie
I moja jeszcze niedostatecznie mocno kolorowa choinka - obiecałam sobie co roku dokupować kolejny kolor bombek :)

2 komentarze:

  1. Oj fitness... leniwa jestem. Probowalam juz nie jeden raz, wziac sie za siebie, nic z tego. Zapal byl ogromny do czasu pierwszych cwiczen. Nawet pewnego razu, na poczatku ktoregos roku, postanowienie noworoczne mialam.. i w tym swoim postanowieniu wytrwalam az.... tydzien, kupilam sobie maszyne ( ktora do dzis jest zbednym czyms, przenoszonym z pokoju do pokoju), do zadnego clubu sie nie zapisalam, bo wiem ze to byloby wyrzucenie pieniedzy. Lubie plywac... raz na jakis czas korzystam z basenu- nawet :)
    Lubie lodowisko, lubie lyzwy... ale tej zimy jeszcze nie bylam (wlasnie, trzeba to nadrobic).
    Moze jak zaczne tyc, zaczne sie martwic i to mnie zmotywuje :)

    Ciebie podziwiam, postanowienie powazne bardzo. Bede trzymala kciuki a za miesiac Ci przypomne... i 'zdasz relacje' :)

    Stol !! zakochalam sie w Twoim stole, jest piekny... uwielbiam takie stoly. Czekam na wiecej zdjec... tego 'obiektu' moich westchnien- prosze :)

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna Choineczka!
    Super dobrane kolory!
    Piekne mieszkanko:)
    Pozdrawiam Asia.

    OdpowiedzUsuń