Mam już upragnione rolety rzymskie do salonu i przepiekny żyrandol- czekają tylko na koniec bałaganu i będzie można zawiesić cudeńka..
Ostatnio koleżanka zapytała mnie dlaczego wybrałam szarości w dobie panującej mody na biele i beże z brązem, odparłam, że właśnie dlatego.. Choć jej pytanie świdrowało mi w głowie jeszcze przez kilka dni- czy tak bardzo zmienił mi się gust, czy może charakter, że ja - osoba pełna ciepła wybieram tak chłodne barwy i chyba już wiem!!!
Od niespełna roku moją wielką pasją stał się taniec orientalny (zwany również tańcem brzucha lub tańcem wschodnim) pełny energii, kolorów, złoceń i przysłowiowych "kolorowych jarmarków", przez co i moje wnętrze opiewa traz w paletę barw jakich dotąd nie znałam. Nasze mieszkanie będzie więc miejscem gdzie będę mogła się wyciszyć, odprężyć i odpocząć od kolorów. Na szczyptę kolorowego szleństwa pozwolę sobie jedynie w ogrodzie zimowym- te 7 metrów kwadratowych będzie moim królestwem, w którym będę mogła oddać się swoim przyjemnościom i dać się ponieść wszelkim namiętnościom i pasjom..
Już wiem co mi mój kochany "Mikołaj" (choć nie zawsze bywa świętym) położy pod choinką- zestaw farb olejnych, pastele suche, sztalugi, kilka pędzli i ołówków..
Oczywiście zajmą one honorowe miejsce w moim ogrodzie.. Którem - właśnie o tym pomyślałam- muszę nadać jakąś nazwę/imię.. Pomyślę nad tym..
A tymczasem pozdrawiam wszystkich odwiedzjących moją ukochaną stronkę :)
A to zdjęcie łóżka do sypialni... śliczne prawda?? :)