Za namową rodziny zdecydowałam się jednak pokazać światu moje niewykończone M.. i choć brakuje mu jeszcze tak wiele do ideału, bowiem wciąż nie zamówiliśmy blatu pod umywalkę do łazienki - ząbki więc myją się w kuchni, nie mamy ostatecznie pomalowanych ścian, ani położonych listew przypodłogowych choć od blisko 4 miesięcy czekają na pełną mobilizację- klej do owych listew zimował na ogrodzie zimowym, który jak się okazuję słusznie ma nadaną nazwę- panuje w nim zima porównywalna do tej na zewnętrz i się mu zamarzło.. ten sam los spotkał farby do ścian więc nie można pomalować miejsc gdzie były jakieś poprawki i doszlifowania- farbę rozrabialiśmy sami z pigmentu, więc nie ma szans na uzyskanie tego samego koloru...
Ale wiecie co- uwielbiam te moje nieidealne M :)
Tu nasz salon (S) z kuchnią - jak widać z racji zamiaru malowania nie odkleiłam jeszcze folii z dolnych szafek (wyglądają identycznie jak te wiszące- są polakierowane), nie mam wciąż stołu - wszystkie które uda mi się upolować okazują się być zbyt duże do naszego S.. Chyba zamówię u stolarza surowy wyrób i będę go postarzać tak żeby nawiązywał do blatu kuchennego:
wygląda jak spruchniałe drewno nadgryzione zębem czasu...
Póki co dzielnie dzierży to stanowisko stary stół z piwnicy rodziców - na wysoki połysk z ukróconymi nóżkami, przez co troche przypomina wyższą ławę dlatego świetnie pasują do niego krzesła tarasowe ;) ;);)
Co zresztą widać na załączonym obrazku -hihi :)
W sypialni ciąg dalszy niedomalowań i braku listew
Ale są za to zasłony o jakich od dawna marzyłam i śliczny bałanik na ogrodzie zimowym - wspomnianym wcześniej jako przyczyna wszelkich opóźnień ...
Ja widać lamp nocnych, wezgłowia i stolików nocnych jeszcze nie zakupiłam.. ale czekam za to na żyrandol:
Tylko chcę ściągnąć kryształki, żeby był bardziej wyrafinowany:
... To tak po krótce..
mam jeszcze oczywiście całą masę pomysłów, ale chętnie poczytam najpierw Wasze komentarze :)
Trzymajcie się kobitki, bo zima znowu nadciąga :/