Pewnie część z Was ma piękny ogród i w letnie poranki chodzi bosymi nogami po soczystej zielonej trawie... Zazdroszczę :)
Ja zadowalam się póki co moim blokowiskowym ogródkiem - balkonem, który można zaaranżować w taki sposób, że siedząc na nim okoliczne bloki "nie istnieją"... To jeszcze przede mną..
Ale chciałabym Wam pokazać kilka aranżacji wyszukanych w sieci, które mnie mocno inspirują.
piątek, 19 lipca 2013
Dobre bo nasze
Ostatnimi czasy dość intensywnie orzeglądam kolekcje różnych polskich marek odzieżowych, co zresztą stało się chyba jakimś trentem, bo często widzę ze poruszacie tą tematykę na swoich blogach. Niemniej jednak na żadnym z nich nie widziałam marki Aryton, a uważam że zarówno ze względu na fasony ale i na jakość materiałów i wykonanie, ta firma zasługuje na uwagę.
Twarzą marki jest irytująca mnie swoim głosemi "stylem" aktorskim - Małgośka Kożuchowska, którą równocześnie podziwiam za klasę w stylizacjach.
Nadchodzącą kolekcję jesień-zima 2013 mogłabym przygarnąć calusieńką!
Mistrzostwem są wg mnie płaszcze- proste, kobiece i jakby ... Szlachetne....
Beżowy musi być mój! ;)
Nadchodzącą kolekcję jesień-zima 2013 mogłabym przygarnąć calusieńką!
Mistrzostwem są wg mnie płaszcze- proste, kobiece i jakby ... Szlachetne....
Beżowy musi być mój! ;)
niedziela, 14 lipca 2013
wtorek, 9 lipca 2013
Kocham lekarzy...
Kilka dni temu (a dokładnie w piątek o 19) zaszczepiłam się na tyfus. Jest to szczepionka zalecana przez Sanepid dla udających się do Wietnamu, gdzie planujemu spędzić najbliższy urlop :) oczywiście nie mogę się doczekać, ale dziś będzie nie o tym...
Otóż od czasu tej szczepionki miewam zawroty głowy i nudności.. Bagatelizowałam to zrzucając te objawy na pogodę, tzn temperaturę. Aż do dziś... Kiedy tuż po przyjściu do pracy zaczęło boleć mnie ucho po stronie szczepionego ramienia. Najpierw ucho, ale pół godziny później dostałam szczękościsku ... Pojawił się też silny ból głowy... Zatem ja, osoba raczej stroniąca od wizyt profilaktycznych i umawiająca się na konsultację w ostateczności, zadzwoniłam do lekarza spytać czy to normalne, czy można te objawy wiązać z mającym miejsce w piątek szczepieniem. Mimo bólu opowiedziałam dokładnie o objawiach i pani doktor kazała mi pilnie przyjechać.
Po krótkiej konsultacji ( bo obecnie lekarze już nie badają) pani doktor błyskotliwie stwierdziła, że skoro szczepienie było w piątek, to minęło 5 dni i to już z pewnością nie jest powikłanie po Typhin Vi. Obejrzała gardło- ropień na migdałku i dała skierowanie do otolaryngologa. Ten stwierdzi, że ropień jest tam już pewnie od jakiegoś czasu a silny ból jest wynikiem problemów z kręgosłupem. I pośpiesznie wypisał skierowanie...plus olfen i jakąś maść przeciwzapalną negując jednocześnie trafność wcześniej przepisanych przez alergolog leków.
Do ortopedy oczywiście nie poszłam, bo ten pewnie gotowy skierować mnie do dentysty, sugerując że to od zęba.... Na Boga, czy tak trudno lekarzom powiedzieć NIE WIEM? Jak ktoś mnie w pracy o coś pyta nie odpowiadam bzdur, nie będąc pewna odpowiedzi tylko mówie, że sprawdzę! Czy tak trudnonjest im odczytać objawy uboczne z ulotki?!
Doczytałam z panią z apteki i okazuje się, że mam klasyczne objawy uboczne, dla których zalecana jest konsultacja z lekarzem. Od szczepienia nie minęło 5 dni tylko 3,5 doby- granica czasu z ulotki jest umowna i nie należy oczytywać jej z zegarkiem w ręku!
Nie wiem ostatecznie co mam zrobić. Póki co działa Ketonal i jakoś daję radę, ale co czeka mnie w nocy?
Ale... Ubarwiając sobie i Wam ten wieczór przesyłam kilka fotek moich kwiatów i nowych ściereczkowych nabytków z zarowskiej wyprzedaży- 2 ściereczki 26 zł, balkonowe hortensje i wczorajszy prezent od męża :)
Otóż od czasu tej szczepionki miewam zawroty głowy i nudności.. Bagatelizowałam to zrzucając te objawy na pogodę, tzn temperaturę. Aż do dziś... Kiedy tuż po przyjściu do pracy zaczęło boleć mnie ucho po stronie szczepionego ramienia. Najpierw ucho, ale pół godziny później dostałam szczękościsku ... Pojawił się też silny ból głowy... Zatem ja, osoba raczej stroniąca od wizyt profilaktycznych i umawiająca się na konsultację w ostateczności, zadzwoniłam do lekarza spytać czy to normalne, czy można te objawy wiązać z mającym miejsce w piątek szczepieniem. Mimo bólu opowiedziałam dokładnie o objawiach i pani doktor kazała mi pilnie przyjechać.
Po krótkiej konsultacji ( bo obecnie lekarze już nie badają) pani doktor błyskotliwie stwierdziła, że skoro szczepienie było w piątek, to minęło 5 dni i to już z pewnością nie jest powikłanie po Typhin Vi. Obejrzała gardło- ropień na migdałku i dała skierowanie do otolaryngologa. Ten stwierdzi, że ropień jest tam już pewnie od jakiegoś czasu a silny ból jest wynikiem problemów z kręgosłupem. I pośpiesznie wypisał skierowanie...plus olfen i jakąś maść przeciwzapalną negując jednocześnie trafność wcześniej przepisanych przez alergolog leków.
Do ortopedy oczywiście nie poszłam, bo ten pewnie gotowy skierować mnie do dentysty, sugerując że to od zęba.... Na Boga, czy tak trudno lekarzom powiedzieć NIE WIEM? Jak ktoś mnie w pracy o coś pyta nie odpowiadam bzdur, nie będąc pewna odpowiedzi tylko mówie, że sprawdzę! Czy tak trudnonjest im odczytać objawy uboczne z ulotki?!
Doczytałam z panią z apteki i okazuje się, że mam klasyczne objawy uboczne, dla których zalecana jest konsultacja z lekarzem. Od szczepienia nie minęło 5 dni tylko 3,5 doby- granica czasu z ulotki jest umowna i nie należy oczytywać jej z zegarkiem w ręku!
Nie wiem ostatecznie co mam zrobić. Póki co działa Ketonal i jakoś daję radę, ale co czeka mnie w nocy?
Ale... Ubarwiając sobie i Wam ten wieczór przesyłam kilka fotek moich kwiatów i nowych ściereczkowych nabytków z zarowskiej wyprzedaży- 2 ściereczki 26 zł, balkonowe hortensje i wczorajszy prezent od męża :)
niedziela, 30 czerwca 2013
Praktycznie
Weekend upłynął nam na Festiwalu Malta i pożądkach, ponieważ dziś odwiedza nas moja koleżanka z liceum :) i kolejny raz zadaje sobie pytanie - w XXI w. Czy wciąż potrzebujemy te tony kabli? Łączace każdy sprzęt ze sobą plus te łączące każdy z nich z prądem... Mimo licznych kontaktów w naszym domu, plątanina jest i tak przerażająca!
W przerwach pomiędzy ścierką do kurzu a pastowaniem podłogi znalazłam to :)
Ciekawe czy są do kupienia?
W przerwach pomiędzy ścierką do kurzu a pastowaniem podłogi znalazłam to :)
Ciekawe czy są do kupienia?
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Akcja O
Akcja O (odchudzanie) trwa. Wprawdzie nie stosuję drakońskich diet, ale regularnie ćwiczę co drugi dzień i wystrzegam się węglowodanów..
Rezultal jeszcze nie w pełni, ale po miesiącu bardzo widoczny.. Przy czym czuję się zdecydowanie lepiej, zdrowiej się odrzywiam i o dziwo nie jedząc produktów mącznych i słodzonych nie czuję się głodna.. Dziś na obiad dwie rybki pieczone w piekarniku.
Limanda z bazyliowym pesto, świeżym oregano, pomidorami i niewielką ilością masła
Oraz Limanda ze startą skórką limonki, świeżym imbirem, kawałkami papryczki chilli i świeżą miętą..
A na d la ocieplenia deszczowego klimatu - zw wazonie własnoręcznie zrywane chanry :)
Rezultal jeszcze nie w pełni, ale po miesiącu bardzo widoczny.. Przy czym czuję się zdecydowanie lepiej, zdrowiej się odrzywiam i o dziwo nie jedząc produktów mącznych i słodzonych nie czuję się głodna.. Dziś na obiad dwie rybki pieczone w piekarniku.
Limanda z bazyliowym pesto, świeżym oregano, pomidorami i niewielką ilością masła
Oraz Limanda ze startą skórką limonki, świeżym imbirem, kawałkami papryczki chilli i świeżą miętą..
A na d la ocieplenia deszczowego klimatu - zw wazonie własnoręcznie zrywane chanry :)
środa, 19 czerwca 2013
Zaczynamy lato!
Wczoraj klepneliśmy już kierunek tegorocznych wakacji- zakupem biletów lotniczych :) wyjazd pod koniec lipca a ja już od dziś zaczynam odliczanie :)
Pogoda rozpieszcza zwiastując lato, choć pierwszy dzień dopiero (już) w piątek.. Zamierzamy spędzi ten dzień przyczyniając się do bicia rekordu.. Jednego z piękniejszych widowisk i bardzo romantycznych - puszczanie lampionów...
Dziś też duży dzień dla Bartka- koncert jego ulubionego Bon Jovi.. Natomiast ja wraz z psiakiem rozkoszujemy się babski, wieczorem, robiąc maseczki i malując paznokcie... W przerwach ściągnęłam kilka nowych aplikacji i nie mogę się z Wami nie podzielić zdjęciami z jednej z nich - kolekcja jesień - zima 2013-2014 od Valentino. Piękna prostota i elegancja... I te kolory :)
Pogoda rozpieszcza zwiastując lato, choć pierwszy dzień dopiero (już) w piątek.. Zamierzamy spędzi ten dzień przyczyniając się do bicia rekordu.. Jednego z piękniejszych widowisk i bardzo romantycznych - puszczanie lampionów...
Dziś też duży dzień dla Bartka- koncert jego ulubionego Bon Jovi.. Natomiast ja wraz z psiakiem rozkoszujemy się babski, wieczorem, robiąc maseczki i malując paznokcie... W przerwach ściągnęłam kilka nowych aplikacji i nie mogę się z Wami nie podzielić zdjęciami z jednej z nich - kolekcja jesień - zima 2013-2014 od Valentino. Piękna prostota i elegancja... I te kolory :)
czwartek, 30 maja 2013
Biel, szarość i złoto
Te trzy kolory będą z pewnością bazowe przy wyborze wystroju w moim własnym pokoju, jak już się kiedyś zdecydujemy na zmianę lokum na większe ( ja już jestem gotowa, ale B. Chyba nie lubi zmian)...
Jesień..
Mimo przełomu maja i czerwca mamy głęboką jesień - zimną ciemną i deszczową.
Chyba pierwszy raz z taką ciekawością oglądam kolekcje jesień-zima jeszcze przed wakacjami.. Teraz to ma sens. To moje typy :)
Chyba pierwszy raz z taką ciekawością oglądam kolekcje jesień-zima jeszcze przed wakacjami.. Teraz to ma sens. To moje typy :)
Kirkwood
YSL
Zanotti
YSL
Zanotti
Subskrybuj:
Posty (Atom)