....To my jesteśmy okrutni, nie śmierć....
Autor bardzo zgrabnie ujął wszystkie myśli jakie plączą mi się od niedzieli po głowie.. Piszę, że od niedzieli bo dopiero wczoraj zrozumiałam pewną bardzo elementarną prawdę- otóż pomimo, iż nie byłam sympatykiem prezydentury Lecha Kaczyńskiego oraz, że urząd jaki piastował nie był moim wyborem- Lech Kaczyński był NASZYM prezydentem... Moim prezydentem... Biję się w pierś jako Polka oraz jako odbiorca wszelkich szyderstw w Jego kierunku... Nigdy nie powiedziałam głośnego NIE... Prawdę mówiąc- nawet cichego...
Wstyd mi....
Wstyd mi również za media, którym mimo że niby zdajemy sobie sprawę, że potrafią modulować fakty tak by kogoś pogrążyć ośmieszyć, pokazać w złym świetle,to beznadziejnie im wierzymy a informację przez nich przekazywane traktujemy jak gołą prawdę...
Prezydentowa i Prezydent doświadczali tego bez przerwy.. Media stworzyły pewną iluzję, której się po prostu poddaliśmy.. Okazuje się, że byli sympatycznymi kochającymi się ludźmi... Kochającymi ludzi ludźmi... Z nieopisaną wrażliwością i poczuciem humoru połączonym z godnym pozazdroszczenia dystansem do siebie...
Czytałam dziś o żarciku Pani Marii Kaczyńskiej z okazji dnia kobiet, dowiedziałam się też o jej reakcji na incydent z reklamówką- gdy jako zatroskana żona zaniosła w reklamówce mężowi kanapki do samolotu- gdy została wyśmiana przez tłumy- na czele z Szymonem Majewskim- wysłała mu taką reklamówkę z kamieniem w środku- by naśladując ją był chociaż wiarygodny...
Mam do niej pełen szacunek... Była wspaniałą, inteligentną, opiekuńczą kobietą... Godną naśladowania...
Nie zamierzam się już smucić- żal mi ich córki i bliskich każdej z 96 ofiar... Ale na Boga- zacznijmy szanować ludzi za życia, skupiać się na walorach i czerpać z życia jak najwięcej, ponieważ jak moja kochana Mama pięknie powiedziła: spójrz córeczko- życie to tylko chwila- chwilę tu jesteś i za chwilę Cię nie ma...
Kocham Cię Mamuś :*
To uwielbiamy robić razem- Nasza duma :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz