Mija kolejny tydzień nic nierobienia... Niby jestem na siebie zła, że podstawowe rzeczy w mieszkaniu są cały czas w powijakach, ale traktuje sibie samą ze zbyt dużą pobłażliwością i tłumaczę sobie że pewne rzezczy muszą dojrzeć, ży się za nie zabrać...
Póki co wciąż jednak nie przestaję wyszukiwać coraz to nowych perełeczek i żeby czuć się rozgrzeszoną to chociaż coś skrobnę ;)
I najlepsze z najlepszych:
Wszystkie zdjęcia pochodzą z Apartament Therapy
Trzymajcie się ciepło :D
Witam ":) Oglądam sobie Twój blog, wyłapujesz fajne zdjcia z sieci - to mój styl! Najbardziej podoba mi się ta szara ściana z małym stolikiem, piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nic nie robienie nie jest grzechem jest wrecz wskazana chwila do namyslu przed dalszym postepowaniem,pomysl sobie gdyby bylo wszysto juz gotowe nad czym czlowiek by myslal i do czego by darzyl a poza tym czlowiek bez marzen juz nie jest czlowiekiem. MEDUZA
OdpowiedzUsuń