Oczywiście będąc we Włoszech nie mogę nie wspomnieć o mojej ukochanej marce odzieżowej- rodem ze słonecznej Italii.... Celyn b....I choć blog miał mieć początkowo konwencję jedynie wnętrzarską, to chyba bardziej będzie czymś w rodzaju pamiętnika wszelakich inspiracji, uniesień i sentymentów....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz