środa, 27 października 2010

Chwila wzruszenia, ale i zachwytu...

.......Wzruszenia, bo nasze mieszkanie widzę na codzień, ale uchwycone okiem aparatu zdaje się wyglądać jakoś tak wznioślej.... Bynajmniej dla mnie, mnie, która poprzez jego codzienną eksploatację odzieram je z całej tej niezwykłości...
.......Zachwytu, ponieważ jestem pełna  uznania i szczerze poruszona estetycznie jeśli chodzi o same zdjęcia- Martuś- jesteś nieziemska!!! :)
Z pewnością i Wy będziecie pełne podziwu dla pracy Mart,y a może przy okazji się także nieco rozmarzycie patrząc na nasze lokum :)
Zapraszam:




Na zdjęciu powyżej miniatury torcików ręcznie wykonanych przywiezionych z tegorocznego urlopu na Węgrzech
A tu mój wianek jesienny (właściwie to wielki wieniec, o którym już wspominałam)
Królowa domu- Doda :)
Moje ulubione zdjęcie - zwróćcie uwagę na tą grę świateł na suficie (na żywo miewa kolor tęczy)



Królowa nieco zmęczona sesją ;)

1 komentarz:

  1. Ewelinko, ja to Ci lepiej kolejnego maila napiszę, bo z podekscytowania to zaraz chyba się przekręcę :)

    OdpowiedzUsuń