wtorek, 15 marca 2011

Syndrom wolności

Ostatnimi czasy zbira mnie na duchowe uniesienia- poszukuję wyższych doznań w życiu codziennym, które będą używką dla mojej duszy... Osiągnęłam stan wewnętrznej równowagi, spokoju, ale uczucie wzrostu duszy nie idzie z tym w parze... Do poszukiwań natchnęła mnie przeczytana jakiś czas temu książka Paula Coelho "Walkirie", kolejnym krokiem był "Czarny łabędź" tak mentalna jaki i duchowa przemiana tam pokazana ujęła mnie do łez.. Syndromem dla niej stało się takie wewnętrzne poczuci wolności i zgodności ze światem, a symbolem tej wolności są dla mnie ptaki...
Jednak nie tylko mnie opętało uczucie opierzenia- inspiracje sezonu:



A teraz życzę nieograniczonych i wolnych snów :)

3 komentarze:

  1. Rozumiem stan Twojego wnętrza.Nie podpiszę się pod zachwytem nad literaturą P.Coelho.
    Ciekawe zdjęcia.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekny kolor fotela! Pozdrawiam cieplutko! :)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz Amber- też przestałam go lubić- jest monotematyczny i zbyt religijny jak dla mnie... Aczkolwiek jakoś tak mam, że zawsze coś pozytywnego z jego książek dla siebie wynoszę.... Dlatego czytam, choć czasem trwa to miesiącami ;)
    Asiu- fotel jest nie tylko w pięknym kolorze, ale te pióra dodają mu .. Magii?
    Dzięki za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń