poniedziałek, 10 maja 2010

Krakowskie inspiracje



Nasz mjowy weekend spędziliśmy w Krakowie, który podczas tego wyjazdu ukazał mi się w całkiem innym świetle... Swoje serce zostawiłam na Kazimierzu na ul. Szerokiej... Urok starych kamienic i nieco wojennego klimatu na przemian mnie wzruszał i elektryzował... Gdyby nie wystawione na Starym Rynku prace krakowskiego artysty przedstawiające nostalgiczne baletnice wykonane pastelami mogłabym poza Kazimierz nie wynurzać nosa.
... Balet ...
Moje niespełnione ambicje i wielki sentyment do czasów kiedy stawałam się młodą baleriną. Niestety z pozoru głupie młodzieńcze stłuczenie nogi okazało się być mieczem odcinającym moją pasję i marzenia od możliwości mojego ciała...
Owe rysunki zainspirowały mnie do pewnych zmian na moim blogu, ale także do zobrazowania
swoich kadrów z pamięci z czasów, gdy karcono za każdy grymas twarzy przy skrajnie dużym rozciąganiu ciała...
Mam nadzieję, że i Wy odnalazłyście w sobie nową energię ;)

1 komentarz:

  1. Balet... Taniec.... Ach! Szkoda, ze w taki sposób utraciłaś możliwość dalszego rozwoju :/

    Pozdrawiam

    ...alkai...

    OdpowiedzUsuń