Spod zielonej choinki, w pojedynkę i z najbliższymi życzę Wszystkim rodzinnych i śnieżnych Świąt Bożego Narodzenia, a na nowy rok życzę, by zegar odmierzał Wam tylko szczęśliwe godziny.
poniedziałek, 26 grudnia 2011
wtorek, 8 listopada 2011
Wyobraźnia
Robi się zimno.. Niestety trochę za szybko jak dla mnie, ponieważ chłód za oknem powoduje ograniczenie mojego terytorium do poziomu mieszkania a dokładniej kanapy i koca. Zaczynam zapadać w zimowy sen niczym niedźwiedź i chyba nawet to lubię :)
Tak się wylegując i skutecznie wpatrując się w sufit pobudzam wyobraźnię myśląc o różnych niekonwencjonalnych rzeczach. Myślę, że pomysłodawca tego sufitu był "niedźwiedziem" a koncepcja narodziła się zimą.
Tak się wylegując i skutecznie wpatrując się w sufit pobudzam wyobraźnię myśląc o różnych niekonwencjonalnych rzeczach. Myślę, że pomysłodawca tego sufitu był "niedźwiedziem" a koncepcja narodziła się zimą.
Ten niedźwiedź to Alvaro Siza a zdjęcia pochodzą
ze strony architekta http://alvarosizavieira.com/
A jak Wy pobudzacie swoją wyobraźnię? Ostatnio jest mi strasznie potrzebna w pracy, więc chętnie wykorzystałabym Wasze pomysły :)
niedziela, 23 października 2011
Zatopić się w dywanie
Niedziela- tradycyjnie spacerowo. Mamy już "swój las"- miejsce gdzie jeździmy na niedzielne spacery z psem, na grzyby, czy po moje leśne skarby (zazwyczaj mech i gałęzie)...
Bartek tradycyjnie ugotował rosół (którego ja nie cierpię), ale on dodaje imbir- ponoć wznosi tę wstrętną zupę na wyższy poziom- może ktoś zechce spróbować. Ja dopiero dziś upiekłam wspominany chlebek dyniowy- wyszedł genialny!!! Choć dla mnie bardziej pasuje jako ciasto niż kanapkę, ale i tak jest suuuper.
Zmarzłam przeokrótnie, dlatego od razu zamarzył mi się cieplutki dywan. Niestety z dywanami nie ma łatwo- królują te sztuczne, albo ultra kwieciste.
Trudno znaleźć cokolwiek niebanalnego co mogłoby pasować do naszego M...
Też nie podobają mi się już wszędobylskie wzory (u mnie zresztą na ścianie w kuchni też są, ale staram się sobie wmówić, że tu akurat pasują). Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego starego zbioru, ale gdyby ktoś znał ciekawy adres- to ja bardzo chętnie tam zaglądnę :)
Ciepłego wieczoru!!
Bartek tradycyjnie ugotował rosół (którego ja nie cierpię), ale on dodaje imbir- ponoć wznosi tę wstrętną zupę na wyższy poziom- może ktoś zechce spróbować. Ja dopiero dziś upiekłam wspominany chlebek dyniowy- wyszedł genialny!!! Choć dla mnie bardziej pasuje jako ciasto niż kanapkę, ale i tak jest suuuper.
Zmarzłam przeokrótnie, dlatego od razu zamarzył mi się cieplutki dywan. Niestety z dywanami nie ma łatwo- królują te sztuczne, albo ultra kwieciste.
Trudno znaleźć cokolwiek niebanalnego co mogłoby pasować do naszego M...
Też nie podobają mi się już wszędobylskie wzory (u mnie zresztą na ścianie w kuchni też są, ale staram się sobie wmówić, że tu akurat pasują). Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego starego zbioru, ale gdyby ktoś znał ciekawy adres- to ja bardzo chętnie tam zaglądnę :)
Ciepłego wieczoru!!
poniedziałek, 17 października 2011
Przestrzeń
Nie chcę zapeszać, ale dziś dostaliśmy wstępną odpowiedź banku- być może uda się przepisać kredyt do innego banku i spłacić kredyt szybciej lub taniej :)
Nie ukrywam, że moje ciągłe myślenie o nowym mieszkaniu strasznie wstrzymało jakiekolwiek wykańczanie obecnego.. Szkoda, że Bartek nie podziela mojego entuzjazmu.. No ale wszystko przed nami- czas szybko mija... To nie jest złe- brakuje mi w nim jednak dwóch rzeczy- słońca (którego o tej porze roku nigdzie nie miałabym) i przestrzeni...
Strasznie podobają mi się wyższe pomieszczenia- najchętniej lofty... Piękny widok, duży taras, światło...
Prezentowany przez mnie jest ultra kobiecy. Nie wszystko mi się podoba ( np stoliki są lekką przesadą), ale z chęcią bym się tam zadomowiła ;)
Mimo wielu stalowych, z pozoru zimnych elementów, pomieszczenie wydaje mi się bardzo przytulne a co ważniejsze- bardzo domowe a nie muzealne.
Pierwsze zdjęcie sypialni trochę burzy moją estetykę, ale zadbałabym o nią bez problemu ;)
I te bele pod sufitem.. Marzenie ....
Nie ukrywam, że moje ciągłe myślenie o nowym mieszkaniu strasznie wstrzymało jakiekolwiek wykańczanie obecnego.. Szkoda, że Bartek nie podziela mojego entuzjazmu.. No ale wszystko przed nami- czas szybko mija... To nie jest złe- brakuje mi w nim jednak dwóch rzeczy- słońca (którego o tej porze roku nigdzie nie miałabym) i przestrzeni...
Strasznie podobają mi się wyższe pomieszczenia- najchętniej lofty... Piękny widok, duży taras, światło...
Prezentowany przez mnie jest ultra kobiecy. Nie wszystko mi się podoba ( np stoliki są lekką przesadą), ale z chęcią bym się tam zadomowiła ;)
Mimo wielu stalowych, z pozoru zimnych elementów, pomieszczenie wydaje mi się bardzo przytulne a co ważniejsze- bardzo domowe a nie muzealne.
Pierwsze zdjęcie sypialni trochę burzy moją estetykę, ale zadbałabym o nią bez problemu ;)
I te bele pod sufitem.. Marzenie ....
Wszystkie Fot z We dwoje
Co o nim myślicie?
niedziela, 16 października 2011
Pomarańczowa rewolucja
Długo nie pisałam. Nie miałam natchnienia, nie miałam czasu ani też chęci.
Przepraszam...
Jesień maluje się w tym roku wyjątkowo pięknie- mroźno, ale bardzo słonecznie.. Mimo, iż nie lubię takich chłodów, to cały rok czekam zawsze na ten okres- sezon dyniowy. Uwielbiam dynię. Gdyby nie pity raz po raz przeze mnie Bobo Fruit z dodatkiem dyni pewnie nie byłoby to aż tak łatwe.
Przepraszam...
Jesień maluje się w tym roku wyjątkowo pięknie- mroźno, ale bardzo słonecznie.. Mimo, iż nie lubię takich chłodów, to cały rok czekam zawsze na ten okres- sezon dyniowy. Uwielbiam dynię. Gdyby nie pity raz po raz przeze mnie Bobo Fruit z dodatkiem dyni pewnie nie byłoby to aż tak łatwe.
Fot.ze strony Mekuno
Ja sezon rozpoczęłam z Food&Friends i przepisem na zupę z pieczonej dynii z gazpacho. Zupę z lekko winnym aromatem pochłonęłam w ciągu 2 dni :) Bartek nie podziela (NA SZCZĘŚCIE) mojej miłości do tego pomarańczowego korbola. Jutro mam zamiar upiec Razowy chleb dyniowo - bananowy wg. przepisu z bloga Kwestia Smaku- TU więcej przepisów z KS na dynię.Fot. ?
Pomarańczowy jest przy okazji jednym z najmodniejszych kolorów tej jesieni- mi przypadła do gustu w połączeniu z czernią lub karmelem. Np. w kolekcji La Mania Joanny Przetakiewicz.Fot. La Mania
O dziwo pomarańcz i we wnętrzach wygląda bardzo szykownie
Fot. Interiorsonline
Słonecznego poranku!!!
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Po pracy jestem kobietą
Z tym zamiarem nosiłam się od dłuższego czasu, ale zawsze brakło mi odwagi. Do zmiany mojego wyglądu nikt mnie nie nakłaniał, spora część osób wręcz odradzała. Jestem blondynką... A właściwie byłam blondynką...
Naturalny kolor włosów- ciemny blond, często rozjaśniany, ponieważ w jasnych czułam się najlepiej.
W sobotę jednak coś się zmieniło. Mam włosy w kolorze głębokiego brązu gorzkiej czekolady. Różnica jest drastyczna. Może dlatego patrząc w lustro mój nowy wizerunek na przemian mi się podoba i wydaje się być przerażający. No właśnie- mój wizerunek.. Ostatnio się nad nim trochę zastanawiałam i stwierdzam, że składam się z trzech totalnie różnych wcieleń.
W domu dresowa- zatem bezpłciowa w moich oczach (na szczęście Bartek lubi mnie w dresach- w innym wypadku może bym się chociaż starała...).
W pracy nierzucająca się nadmiernie w oczy- zatem aseksualna, do czego zmusza mnie wręcz statystycznie pomijalna ilość kobiet w firmie.
Poza tymi dwoma- jestem kobietą i uwielbiam sukienki, spódnice, wysokie obcasy i pomalowane paznokcie.
I właśnie dla tej części mnie jest najnowsza kolekcja mojej ukochanej marki Celyn b.
Dziś przedstawiam Wam moje perełki z najnowszej kolekcji jesień- zima 2011
Naturalny kolor włosów- ciemny blond, często rozjaśniany, ponieważ w jasnych czułam się najlepiej.
W sobotę jednak coś się zmieniło. Mam włosy w kolorze głębokiego brązu gorzkiej czekolady. Różnica jest drastyczna. Może dlatego patrząc w lustro mój nowy wizerunek na przemian mi się podoba i wydaje się być przerażający. No właśnie- mój wizerunek.. Ostatnio się nad nim trochę zastanawiałam i stwierdzam, że składam się z trzech totalnie różnych wcieleń.
W domu dresowa- zatem bezpłciowa w moich oczach (na szczęście Bartek lubi mnie w dresach- w innym wypadku może bym się chociaż starała...).
W pracy nierzucająca się nadmiernie w oczy- zatem aseksualna, do czego zmusza mnie wręcz statystycznie pomijalna ilość kobiet w firmie.
Poza tymi dwoma- jestem kobietą i uwielbiam sukienki, spódnice, wysokie obcasy i pomalowane paznokcie.
I właśnie dla tej części mnie jest najnowsza kolekcja mojej ukochanej marki Celyn b.
Dziś przedstawiam Wam moje perełki z najnowszej kolekcji jesień- zima 2011
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Celyn b.
wtorek, 16 sierpnia 2011
niedziela, 14 sierpnia 2011
Sztuka dekoracyjna
... czyli art décoratif - ART DECO, styl obejmujący architekturę, malarstwo, meblarstwo, wzornictwo a także modelarstwo, którego wykwit w latach 1920-1940 do dziś zachwyca. Art décoratif, w rozumieniu jakie język polski łączy z urządzaniem wnętrz, termin décoratif nie oznacza w tym wypadku "zdobienia". W swoim czasie nosił wiele nazw: styl 1925, modern style, ultramodern style, styl lat 20, jazz style, zig-zag moderne, styl Poiret, czy styl Chanel.
Fot. ?
Styl ten charakteryzuje się klasycyzującym zgeometryzowaniem i dążeniem do syntetycznego ujmowania form, poszukiwaniem piękna w funkcji przedmiotu użytkowego i jasności przekazu w grafice czy malarstwie.
Źródło: Worldlux
Za artystycznego prekursora, uważa się Charlesa Rennie Mackintosha(współtwórcę i najwybitniejszego architekta tzw. Szkoły z Glasgow).
NYC Chrysler Building, Żródło: 123rf
Świetny artykuł na temat architektury art deco znajdziecie na blogu Architektura i budownictwo
Źródło: Gazetomania
Z tego okresu pochodzi też najpiękniejszy motocykl na świecie- powstał w 1936 roku na bazie K.J Hendersona z 1930, a skonstruowany przez O. Ray Courtney’a. Motocykl absolutnie mną zawładnął, jest idealny (choć jak rzucicie okiem na pozostałe jego zdjęcia, śmiesznie się na nim siedzi, ale mogłabym to pominąć ;) ) !!! Mimo, że zaprojektowany 75l at temu wygląda bardzo futurystycznie- to się nazywa design!!
Tomasz M. Kiełkowski artysta, którego prace zgromadzone pod wspólnym tytułem "Przestrzenie Art Déco" wystawiane były 2 lata temu w Galerii Altus sfotografował śląskie kamienice i ich elementy "tworząc przestrzeń przedmiotem, a przedmiot przestrzenią".
Autor zastrzega sobie prawo do kopiowania zdjęć, ale dla ciekawych- gorąco polecam!
Strona autorska http://kielkowski.com.pl/
Tymczasem na allegro znalazłam MEGA fajną konsolę w tym stylu:
Do kupienia TUTAJ od użytkownika: Pherto
Lampę na biurko:
Do kupienia TUTAJ od użytkownika STARE_LAMPY
Przy okazji wpadł mi w oko sklep CYGAL, w którym można znaleźć cukiereczki- niestety ich ceny.... pozostawiają wiele do życzenia....
Tym inspirującym akcentem życzę słoneczniej niedzieli :)
sobota, 13 sierpnia 2011
Trochę o niczym
Zatem o wszystkim ;)
Ale po trochu... Przede wszystkim zauważam, że wciąż brak mi czasu na siedzenie przy komputerze- co zważywszy na charakter mojej pracy (face2face z monitorem) dość zdrowy objaw. Po drugie- jak już się do niego dorwę to jakby coraz trudniej mi wyszukać coś co mnie faktycznie zainspiruje. Dziś zaprezentuję wszystko w okrojonej ilości.
Wciąż szukam pomysłu na przedpokój, w którym zdecydowaliśmy się nie stawiać wielkiej, lustrzanej szafy. Poszukuję więc lustra z duszą. A zważywszy na moją nieskrywaną miłość do luster- może to okazać się niełatwe.
Na początek ściany- idea tapety, o któj kiedyś pisałam ustępuje dziś miejsca takiemu rozwiązaniu:
Ale po trochu... Przede wszystkim zauważam, że wciąż brak mi czasu na siedzenie przy komputerze- co zważywszy na charakter mojej pracy (face2face z monitorem) dość zdrowy objaw. Po drugie- jak już się do niego dorwę to jakby coraz trudniej mi wyszukać coś co mnie faktycznie zainspiruje. Dziś zaprezentuję wszystko w okrojonej ilości.
Wciąż szukam pomysłu na przedpokój, w którym zdecydowaliśmy się nie stawiać wielkiej, lustrzanej szafy. Poszukuję więc lustra z duszą. A zważywszy na moją nieskrywaną miłość do luster- może to okazać się niełatwe.
Na początek ściany- idea tapety, o któj kiedyś pisałam ustępuje dziś miejsca takiemu rozwiązaniu:
Nie znam autora zdjęć, ani źródła- jeśli znacie- uzupełnię :)
Dodatkowo, jak już kiedyś pisałam - wymyśliłam w nim sobie małą galerię- np taką:
Pierwsze zdjęcie pochodzi z bloga Kasi Tusk i jej przyjaciółki Zosi Make Life Easier
Drugie - autor nieznany, źródło nieznane
Co do pierwszej fotki to na pomalowanie sufitu się raczej nie pokuszę, ale taki pas kolorystyczny przy suficie dodałby temu pomieszczeniu pewnej swobody.
Co o tym myślicie?
Dodatkowo oszalałam na punkcie nowej CZARNEJ kolekcji Marii Rosenthala
Zdjęcia pochodzą ze strony Table Ware 24
No i nie mogę nie wspomnieć, że moja hortensja kwitnie już trzeci raz w tym roku :)
wtorek, 26 lipca 2011
Wsi spokojna, wsi wesoła...
Od kilku lat przyglądam się polskiej wsi zza szyby samochodu, a to podczas wypadów weekendowych, a to podczas urlopu. Przyglądam się mijanym domostwom, ogródkom, polom... Malutkie domki przestają być takie małe i zaściankowe. Obok futurystycznej betonowej bryły nie stoi drewniana obora, a garaż na minimum dwa samochody. Wyraźna migracja mieszczuchów zaburza też obraz ogródków, niegdyś witających żywymi kolorami floksów, tojeści czy piwonii. Drewniane płoty to jakby archaizm- murowane lub kute ciężkie ogrodzenia coraz szczelniej zasłaniają ogrody z kilkoma nowocześnie podciętymi iglakami i trawnikami z rolki. Wspaniałe drewniane okiennice ustępują miejsca (pseudo-)antywłamaniowym roletom. Na przydrożnych polach mnożą się kolorowe reklamy a i drzewa są jakby smutniejsze...Po raz wtóry zadaje sobie z pozoru głupie pytanie - gdzie rosną Polskie warzywa? Gdzie rośnie nasza marchewka, kalafior czy kapusta? Bez trudu odnajduję zboża, ogromne ilości kukurydzy i rzepak....
Stęskniona miękkości linii, jakie chciałam na wsi odnaleźć prezentuję Wam prac Eric'a Marrian'a, które w pewien specyficzny dla artysty sposób prezentuje obłe linie kobiecego ciała. Jestem pod wrażeniem dużej dozy niedomówień mimo jawnej nagości.
Stęskniona miękkości linii, jakie chciałam na wsi odnaleźć prezentuję Wam prac Eric'a Marrian'a, które w pewien specyficzny dla artysty sposób prezentuje obłe linie kobiecego ciała. Jestem pod wrażeniem dużej dozy niedomówień mimo jawnej nagości.
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony autora - Erica Marriana
Oprawione w kontrastujące passe partout w prostej, właściwie niewidocznej ramie mogą zawisnąć w sypialni lub salonowej łazience...
Co sądzicie o takiej nagości?
poniedziałek, 13 czerwca 2011
Dom z czasem
Mam straszne problemy z zaśnięciem, jeśli słyszę tykanie zegara... Ilekroć jadę do rodziców ściągam zegar ze ściany i wynoszę do innego pokoju.. To już standard. I choć wielokrotni podejmowałam próby zwalczenia tej mojej manii, to zawsze kończy się to na truptaniu z tykaczem do innego pokoju.
W związku z czym nie mamy w domu żadnego zegara... Poza tym elektronicznym na piekarniku. Czy jesteśmy przez to szczęśliwsi? Może ;) Choć niestety rano wciąż bywa trudno....
W Mediolanie zaczarował mnie ogród na dachu nad wielkim zegarem widocznym z Duomo.
Już wiem, jak w mojej wyobraźni wyglądałoby wnętrze mieszkania, w którym ten zegar się mieścił.
Pewnie głośno tyka, ale zniosłabym zegar dla TAKIEGO mieszkania :)
W związku z czym nie mamy w domu żadnego zegara... Poza tym elektronicznym na piekarniku. Czy jesteśmy przez to szczęśliwsi? Może ;) Choć niestety rano wciąż bywa trudno....
W Mediolanie zaczarował mnie ogród na dachu nad wielkim zegarem widocznym z Duomo.
Już wiem, jak w mojej wyobraźni wyglądałoby wnętrze mieszkania, w którym ten zegar się mieścił.
Oba zdjęcia pochodzą ze strony Beinteriordecorator
Pewnie głośno tyka, ale zniosłabym zegar dla TAKIEGO mieszkania :)
poniedziałek, 6 czerwca 2011
Trochę mojego
Siedzę w domu, słucham relaksującej muzyki, piję odprężającą herbatę, wokół mojego karku psiak umościł sobie spanie, dyskretne światło, relaks.... Nawet podnóżek sobie przysunęłam do kanapy... Cholera to dopiero poniedziałek- nie wypada się tak byczyć...Ale oglądam zdjęcia mieszkania i stwierdzam- wszystko już mam... Niczego nie brakuje.... I zaraz zimny prysznic- jak to?! Przecież nie mam lustra, w którym mogłabym się cała obejrzeć!! Nigdy nie przypuszczałabym jak ważny to element w domu.. Poza sporadycznymi wizytami w sklepowych przymierzalniach to od 2 lat nie widziałam siebie całej- zwykle albo od pasa w górę, albo - gdy stanę na krzesło- od pasa w dół !!! No i mam rozkute ściany w kuchni i przedpokoju (niedawno wpadłam na to że chcę dwa dodatkowe punkty świetlne nad blatem roboczym w kuchni- kable już przekute, tylko lampki żadne mi się nie widzą... Musimy kupić wygodny materac, zamówić nietypowy kosz na brudne ciuchy, front do szafki, ....
Koniec!!!
Zaczęłam lepiej!- Relaks.. Nic nam już nie brakuje.... Wszystko mam... Relaks....
Kolorowych :)
niedziela, 5 czerwca 2011
Przesada... Ale jaka!!!
Mniej znaczy więcej, ale czy zawsze?!?! Spójrzcie na lampy XL, XXL i XXXL projektu Barta Lensa.
Belgijscy projektanci z firmy Eden Design oferują lampę XXXL. Jej autorem jest projektant i architekt Bart Lens. Kształt lampy zainspirowany został chińskim lampionem. Konstrukcja składa się z dwunastu połączonych z e sobą segmentów. Mi szczególnie podobają się te spersonalizowane.
Dobrej nocy :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)