poniedziałek, 31 stycznia 2011

Podsumowanie tygodnia...

Witam wszystkich po mam nadzieję wystarczająco dla Was długim weekendzie.. Wystarczająco długim, żeby stawić czoła kolejnym wyzwaniom nowego tygodnia.
Miniony tydzień był dla mnie strasznie zwariowany a jednocześnie przyniósł wiele zmian, wierzę, że pozytywnych :)
W poniedziałek tańce (jestem wytrwała - a minął juz miesiąc:) ), wtorek fitness (sama siebie nie poznaje), w środę rozmowa kwalifikacyjna (po której przespałam chyba z 20 godzin- strasznie psychicznie męcząca), czwartek - telefon- dostałam tą pracę!!! Wielkia radość a jednocześnie bardzo duże wyzwanie, wieczorem nauka pływania (w środę zaczynam już kurs nurkowania, więc... ) i znowu miłe zaskoczenie- okazuje się, że jest lepiej niż myślałam i pływam całkiem nieźle, po zaadoptowaniu kilku trików instruktora, piątek- lenistwo, ale i radość- przyszły krzesła (wkrótce zrobię zdjęcia- z początku się rozczarowałam - wydawały mi się za duże, ghosty przy nich wyglądają jak krzesełka dla dzieci- będzie trzeba znaleźć dla nich nowe zastosowanie, ale po kilku dniach się w nich zakochałam) :) Sobota- piekę pierwszą w życiu Focaccie wg przepisu Anni z KUCHARNI (urozmaiciłam tylko nieco dodatki o plastry pomidora i prosciutto)- wyszła rewelacyjnie, a za ilość oliwy którą pochłonęłam wraz z jej kawałkami powinni mnie aresztować ;)
W sobote też dostałam pierwsze wyróźnienie mojego miejsca stworzonego z miłości, która jest istotą życia ;)
O wyróżnieniu za moment a tymczasem...
Niedziela- dzień kompletnie magiczny.. głównie za sprawą "Czarnego łabędzia"... Czekałam dość długo, aż kinowy boom na ten film trochę przeminie.. Jako, dla ex-baletnicy film ten ma szczególnie osobisty charakter i chciałam go obejrzeć w skupieniu.. nieco intymniej niż przy siedzących obok chrupkożercach... Film jest genialny, aktorstwo i reżyseria na najwyższym poziomie i chyba po raz pierwszy tak bardzo będę kibicować jakiejkolwiek pozycji filmowej w drodze po Oscary i inne wyróżnienia. Po kinie obowiązkowo posłuchałam Amber z bloga KUCHENNYMI DRZWIAMI i zrobiłam sobie Atole (przepyszne)....
Dużo zmian, dużo wrażeń.. Już nie mogę się doczekać co przyniesie nowy tydzień!!!

Wyróżnienie od Basi z ...place to call Home...

Basiu- dziękuję :)

Wybór mojej listy wyróznionych blogów będzie trudny, nie wiem czy w 10tce uda mi się zamknąć, ale będę próbować (z racji, że sama widze jakie to trudne nie będę wyróżniać już wyróżnionych przez Basię blogów, które sama też bym chętnie tu wypisała- takich jak Design na stole, czy Wyjątkowe Wnętrze no i blog Basi!!):
Blogi kulinarne pójda jako pierwsze :)

Informacje o odbiorze wyróżnienia z przyczyn technicznych wyślę wieczorem :)

7 komentarzy:

  1. Och Ewelina,jak miło,że z mojej rekomendacji obejrzałaś film Aronofsky'ego!
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wyróżnienie!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewelino! Bardzo dziękuję za wyróżnienie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie i za ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, jestem mile zaskoczona wyróżńieniem za któe ślicznie dziękuję:) Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje Ewelinko za wyroznienie!
    Bardzo sie ciesze ze ci sie podoba:)
    Pozdrawiam cie goraco:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję BARDZO za wyróżnienie! Niezmiernie mi miło :))))

    OdpowiedzUsuń